środa, 6 marca 2013

Test 1. Wafle czekoladowe, czyli czy drogo znaczy dobrze?

Większość z nas ma problemy ze słodyczami. A bardziej z ochotą na nie i łatwością w dostępie. Dlatego podczas naszego premierowego testu postanowiłem skonfrontować właśnie produkty czekoladowe. Na pierwszy ogień zostały wysłane wafle czekoladowe.

Przedstawienie rywali 

Wybraliśmy trzy produkty reprezentujące tą kategorię słodyczy ale też różniące się od siebie ceną oraz producentem. Testowane były:
 - "Princessa Maxi" zakupiona za 1,59 w Polo Markecie
 - "Wafel Teatralny" zakupiony za 1,79 w Polo Markecie
 - "Czaruś" zakupiony z 0,95 zł w Polo Markecie

Pierwszy z nich jest znany w całej Polsce, premiowany kampaniami reklamowymi tworzonymi za grube pieniądze, głównie  mający trafić do kobiecego grona. Kreuje się na delikatną przekąskę mającą uzupełnić Twój dzień. Patrząc na nią ma się wrażenie wręcz, że gdzieś znajduje się napis "diet" lub "zero" oznaczający, że Princessą można opychać się każdy kiedy chce.

Princessa we własnej osobie (fot. własne)
Drugi to produkt pochodzący z toruńskiego "Kopernika", który może nie osiągnął nigdy wielkiego rozgłosu, ale wśród mieszkańców grodu znanego astronoma jest bardzo popularny i cieszący się dużą renomą. Mi głównie kojarzył się on z dzieciństwem, ponieważ dostawałem go głównie od ukochanych ciotek, które gdzieś tam miały kontakty w "Koperniku". Swoją drogą dopiero przy robieniu fotografii zorientowałem się, że na opakowaniu Teatralnego nie ma jakiś przypadkowych czarnych linii, tylko tworzą one ludzkie twarze, widownie jakiegoś spektaklu. No cóż, człowiek uczy się całe życie.

Teatralny jak zawsze poważny (fot. własne)


Ostatni z wafli to "Czaruś", który jest produktem stworzonym specjalnie dla Polo Marketu przez co jest tańszy niż jego główni oponenci i kojarzący się raczej ze smakiem i jakością na niższym poziomie. Wiadomym też jest, ze jego nazwa nie bez przyczyny ma przypominać reklamowanego szeroko "Grześka". Zresztą taki chwyt zastosował nie tylko Polo Market. W Biedronce znajdziemy niejaką "Ewusię", która także czeka na schrupanie, przez klientów.

Czarujący Czasruś (fot. własne)


Zastanawiając się co jest najważniejsze dla każdego konsumenta przy wyborze czekoladowego deseru doszedłem do wniosku, że w dobie wszędobylskiego kryzysu, który przetrzebia nasze kieszenie kwestią bardzo istotna jest cena. Wiadomym jednak, że chociaż dany wafel jest najtańszy to nie będziemy go kupować tylko z tego powodu. Słodycze są od tego by smakować, więc to czy deser jest dobry jest równie ważne jak to ile złotówek przyjdzie nam na niego wydać.

Runda 1 - cena

Tutaj niekwestionowanym faworytem jest "Czaruś" co zapewne nikogo zbytnio nie zaskoczy. Jako, iż każdy z wafli ma trochę inną wagę postanowiłem cenę każdego z nich przeliczać na koszt 100 gram produktu. Wyniki tej pierwszej rundy są następujące:

Nasze ofiary, (fot. własne)
1. Czaruś - 1,90zł /100 gram
2. Princessa - 3,45zł /100 gram
3. Wafel Teatralny - 3,58/100 gram

Niniejszym ogłosić można, że po pierwszym starciu tabela wyników obrazuje się tak samo jak wynik testu:

1. Czaruś - 3 punkty
2. Princessa - 2 punkty
3. Wafel Teatralny - 1 punkt

Runda 2 - smak

Jak ocenić smak wafelka? Każdy przecież ma własne preferencje dlatego z wynikami tej rundy na pewno nie wszyscy się zgodzą. Należy jednak pamiętać, że główną ideą tego testu jest sprawdzenie czy produkty najtańsze radzą sobie w starciu z tymi droższymi.

By rezultaty były wiarygodne poprosiłem o pomoc swoją dziewczynę. Testowany byłem zarówno ja jak i ona, a sprawdzian wyglądał następująco: jedna osoba miała zamknięte oczy, a  druga podawała mu w losowej kolejności kawałki wafelków czekoladowych. Po zapoznaniu się ze wszystkimi trzema przypadkami dokonywano oceny.

Typowy talerz testowy (fot. własne)


Jako, iż kultura nakazuje by to przedstawicielki płci żeńskiej występowały jako pierwsze, to w następujący sposób wyglądały wyniki testu przeprowadzonego na mojej dziewczynie (kolejne rubryki:, numer porządkowy w jakim podany testowane wafelki, nazwa wafelka, liczba przyznanych mu punktów):

1.  Wafel Teatralny - 2 punkty
2. Princessa - 1 punkt
3. Czaruś - 3 punkty

Wafel Teatralny (fot. własne)
Kolejnym, niecierpliwym testerem byłem ja. Wyniki wyglądały praktycznie tak samo, jednak różniłą się kolejność podania wafelków:
1. Czaruś - 3 punkty
2. Wafel Teatralny - 2 punkty
3. Princessa Maxi - 1 punkt

Okazało się, że pomysł z zasłoniętymi oczami był strzałem w dziesiątkę, ponieważ zawsze uważałem, że Wafel Teatralny jest dla mnie wyznacznikiem tego idealnego czekoladowego smaku. Jak widać jednak jestem tylko zwykłym, szarym człowiekiem w 100% podatnym na sugestie, jakie wysyła do mnie cena produktu i jego rzekom producent.

Czaruś już nagi (fot. własne)


Po tej rundzie wyniki naszego testu przedstawiają się w taki oto sposób:
1. Czaruś - 9 punktów (3+6)
2. Wafel Teatralny - 5 punktów (1+4)
3. Princessa - 4 punkty (2+2)

Runda 3 - kruchość

Jak mówi stare porzekadło: "Dobry wafel, to kruchy wafel". Postanowiliśmy wiec sprawdzić i tą kwestie. Test został przeprowadzony znów przy użyciu żuchw obojga testerów oraz jednej opaski na oczy. Oczywiście znów jako pierwsza do głosu doszła kobieta:

1. Czaruś - 2 punkty
2. Teatralny - 3 punkty
3. Princessa - 1 punkt

Wyniki drugiego testu:

1. Princessa - 2 punkty
2. Czaruś - 1 punkt
3. Teatralny - 3 punkty

Princessa gotowa do testów (fot. własne)

Ta konkurencja nie została więc zdominowana znów przez wafla rodem z magazynu Polo Marketu. W kwestii kruchości Czaruś mógłby brać korepetycje od Teatralnego, który wie doskonale kiedy i gdzie się złamać, a kiedy nie pękać. Klasyfikacja ogólna jednak nie uległą zbytnim zmianom:

1. Czaruś - 12 punktów (3+6+3)
2. Teatralny - 11 punktów (1+4+6)
3. Princessa - 7 punktów (2+2+3)

Runda 4 - skład

Sprawdźmy teraz co kto ma w środku i z czego się składa. Najważniejsza powinna być czekolada i najwięcej ma jej procentowo Princessa : 37,2%, na drugim miejscu ex aequo Czaruś i Teatralny z 30% słodkiej masy. Niestety żaden z wafli nie jest wolny od emulgatorów. Każdy posiada Polirycynooleinian poliglicerolu wspomagający lepsze i trwalsze mieszanie składników. Na szczęście nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych u ludzi, więc nie trzeba z tego powodu panikować.
Za ten element punktacja przedstawia się więc następująco:
1. Princessa - 3 punkty
2. Czaruś - 2 punkty
2. Teatralny - 2 punkty

Ogłoszenie werdyktu

Końcowa tabela naszych zawodów
1. Czaruś 14 punktów (3+6+3+2)
2. Teatralny 13 punktów (1+4+6+2)
3. Princessa 10 punktów (2+2+3+3)

Po zebraniu wszystkich danych jeden wniosek nasuwa się automatycznie: wafel Czaruś jest najlepszy w swojej kategorii! Oczywiście jest to wniosek totalnie błędny, gdyż należałoby to sprawdzić na dużo większej liczbie produktów, a przede wszystkim testerów. Niestety ani budżet nam na to nie pozwala, nie mówiąc już o naszych dietetykach i dentystach, ani nie to było założeniem testu. Co można jednak z niego wynieść: ano to, że nie cena jest wyznacznikiem smaku i często to co tańsze wcale nie jest gorsze, ba może nawet okazać się dla nas lepszym odpowiednikiem. Oczywiście każdy z nas ma inny smak, dlatego każdemu może smakować co innego ale zachęcam do tego by następnym razem, chcąc kupić sobie coś słodkiego zajrzeć na półkę z "Czarusiem", "Ewusią" lub innym "Waflem o zdrobnionym imieniu" i sięgnąć po niego zamiast na drogi odpowiednik. Być może wam zasmakuje i uda się zaoszczędzić te kilka groszy, które będzie można wydać na inne niezbędne produkty. W końcu jest jeszcze tyle chipsów, żelek czy cukierków do spróbowania.

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny pomysł :) Powodzenia w testach i obyście trafiali na same smaczne produkty :P Życie testera potrafi nieraz zaskoczyć :P

    Wpadłem na Wasz test poszukując faktycznego producenta wafli "Czaruś"
    Niższa cena czy sklep z sieci dyskontów niekoniecznie bowiem oznacza zły produkt :) Przykładów jest multum... pierwszy z brzegu to pakowane wędliny produkowane dla "Biedronki" przez "Krakusa" :) Wielu producentów podpisuje umowy... Ponoć Mercedes produkuje "zamienniki" do swoich samochodów i oprócz drogich części w ASO, sprzedaje też te same, taniej, na innym rynku.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomnieliscie dodac najwazniejsze,brak w czerusiach najgorszej trucizny w polskim przemysle cukierniczym SYROPU GLUKOZOWEGO !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomnieliscie dodac najwazniejsze,brak w czerusiach najgorszej trucizny w polskim przemysle cukierniczym SYROPU GLUKOZOWEGO !!

    OdpowiedzUsuń